Wiało ponad 110 km na godzinę
Połamane drzewa, uszkodzone dachy domów i garaży oraz 15 tys. osób bez prądu, to efekt wichury jaka przeszła nad większością gmin w powiecie. Wiatr wiał w porywach ponad 110 km/h. Strażacy interweniowali przeszło 140 razy, a jeden z nich został ranny
Środa była w wielu regionach kraju dniem nawałnic i burz. Te nie ominęły powiatu myślenickiego, a największa wichura przeszła nad Myślenicami ok. godz. 6 rano. Wiatr łamał konary i całe drzewa, te zrywały linie energetyczne, uszkadzały samochody, domy i ogrodzenia. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie w Myślenicach wiało w porywach do 110 km/h. Tej sile wiatru poddała się stojąca na Plebańskiej Górze „Lipka” - symbol Myślenic (więcej na ten temat s. 1 i 2).
Strażacy mieli pełne ręce roboty. - Minęła już doba od przejścia nawałnicy, a my ciągle pracujemy przy wycinaniu nadłamanych konarów drzew stwarzających bezpośrednie zagrożenie dla mieszkańców powiatu - relacjonował Marian Rokosz z PSP Myślenice. - Na tę chwilę dyżurny straży odnotował już prawie 140 interwencji - dodał.
Drzewa łamały się niemal w każdej miejscowości i tak w Stróży ogromny dąb runął na budynek, w Sułkowicach drzewo uszkodziło trzy zaparkowane samochody, w Wiśniowej drzewo pochyliło się nad plebanią, a w Krzyszkowicach oparło o mury kościoła. Także w Krzywaczce jedno z drzew przewróciło się na stodołę naruszając konstrukcję budynku. Doszło tu również do pożaru na poddaszu jednego z domów w który najprawdopodobniej uderzył piorun. Ogień został szybko ugaszony. Wiatr wiał tak mocno, że jedna ze stodół pod jego naporem pochyliła się w kierunku drogi.
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Poszkodowany za to został w czasie jednej z akcji strażak z OSP Stróża, który skręcił kostkę po tym jak poślizgnął się na połamanych konarach drzew. Stało się to podczas usuwania ogromnego dębu, który nad ranem runął na dach pobliskiego baru. Nad jego usunięciem pracowało 20 strażaków.