Wakacyjne spacery: Z wizytą w Jasienicy

Wakacyjne spacery: Z wizytą w Jasienicy
Wakacyjne spacery: Z wizytą w Jasienicy

To ostatnia wyprawa tego lata. Znów wyruszymy w góry, ale tym razem skupimy się na trasie prowadzącej żółtym szlakiem z Jasienicy do Myślenic. Nie jest ona długa ani czasochłonna, ale z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Warto wybrać ją na ostatni spacer tego lata

Jasienica, a więc punkt początkowy naszej wyprawy, swoją kartę historii zapisuje już od 1335 r., kiedy to wdowa po królu Władysławie Łokietku, królowa Zofia powierzyła Henrykowi z Grochowic i Piotrowi z Woli wykarczowanie lasu nad rzeczką Jasieniczanką i założenie tam na ,,surowym korzeniu” wsi na prawie niemieckim. Wieś przyjęła nazwę od rzeki - według podań ludowych nazwa Jasienica pochodzi od puszczańskich jesionów, które tu rosły. Jasienica od 1410 r. stała się królewszczyzną i wchodziła w skład starostwa lanckorońskiego. W 1868 r. stała się własnością Augusty de Montleart, a następnie książąt Lubomirskich, do których należała aż do roku 1945.

Miejscowość ulokowana jest pomiędzy pasmem Barnasiówki na północy a pasmem Babicy na południu. Niedaleko mieści się słynny Diabelski Kamień (w rzeczywistości jest to wychodnia piaskowcowa). Na wschód od Trzebuńskiej Góry znajduje się punkt widokowy, z którego dostrzec można Tatry oraz Jezioro Dobczyckie.

Skoncentrujmy się jednak na szlaku, który będzie stanowić nasze centrum zainteresowania. Aby rozpocząć realizację poszczególnych etapów naszej wycieczki, proponuję dojechać do Jasienicy (najlepiej z Myślenic) busem i wysiąść na pierwszym przystanku - za znakiem informującym o wjeździe do Jasienicy, na granicy z Bysiną. Dosłownie 5 metrów wcześniej zauważymy skręt w boczną drogę asfaltową, obok drzewa z charakterystyczną kapliczką; nią więc przemierzamy, kierując się w stronę Kamieniołomu Kaletówka, który w pełnej okazałości powinniśmy zobaczyć za 5-10 minut.

Robi on niesamowite wrażenie i przy okazji pełni funkcję naprawdę ciekawego punktu widokowego. Należy jednak uważać, gdyż wejście ponad kamieniołomem jest bardzo strome i błotniste. Zbocza i dno kamieniołomu zarośnięte są lasami i gęstymi zaroślami, w głębi widać jednak fragmenty łomu. Idąc ponad nim, możemy poszukiwać żółtego szlaku prowadzącego na Myślenice lub też wybrać opcję numer dwa - czyli podążać cały czas drogą asfaltową wzdłuż kamieniołomu i dopiero kiedy asfalt się skończy, wejść w wąską ścieżkę w lesie, znajdującą się dokładnie naprzeciwko nas. Jest ona nie tylko wąska, ale fragmentami dość stroma, należy więc zachować szczególną ostrożność, bo istnieje też ryzyko poślizgnięcia się, gdyż dróżka ta jest często eksploatowana przez quadowców.

Nie należy również nigdzie skręcać; po omawianej drodze natkniemy się na parę pułapek tj. możliwości skrętu, my jednak konsekwentnie podążamy prosto, aż wyjdziemy na płaszczyznę. Do rozwidlenia dróg oznaczonych szlakiem żółtym dojdziemy po ok. 20 minutach. Skręcając w lewo możemy iść w stronę Sułkowic, jednak naszym celem są Myślenice, więc kierujemy się w prawo i już do samego końca podążamy żółtymi znakami.

Rozpatrywany szlak znajduje się na 7-kilometrowym grzbiecie pogórskim o nazwie Dalin. Grzbiet budują kompleksy piaskowców i łupków warstw godulskich, uwięzionych pomiędzy zapadającymi się piaskowcami istebniańskimi i rogowcami. Z geograficznego punktu widzenia region ten zalicza się do Pogórza Wielickiego. Tereny te są w większości zalesione, co widać także na szlaku, którym będziemy podążać w kierunku Myślenic. O ile znalezienie żółtych znaków wymagało pewnych nakładów czasu i sił ze względu na dość strome wejście, to teraz reszta drogi nie powinna sprawiać większych problemów.

Żółtym szlakiem do Myślenic

Trasa jest prosta i mało wymagająca, ale dla tych, którzy z górami nie mają do czynienia na co dzień może to być nie lada uciecha i oderwanie się od codziennych czynności. No bo jednak nie licząc tego stromego podejścia na początku, sam szlak jest już praktycznie płaską dróżką i jedynym zagrożeniem, na które trzeba uważać, to występujące co jakiś czas duże kałuże.

Nie tylko na spacer

Trasa warta polecenia jest również dla biegaczy, którzy chcieliby rozruszać kości i przy okazji obcować z przyrodą. Bez zawahania drogę można określić jako spacerówkę, ze sporadycznymi widokami, ale za to z możliwościami przyjemnego spędzenia czasu i oddychania czystym, górskim powietrzem. A skoro mowa o naturze, to rzeczywiście, potwierdza się teza, że rejon Dalinu to niemal stuprocentowe zalesienie - na otwartą przestrzeń wychodzimy dopiero wtedy, kiedy kończy się żółty szlak w Myślenicach. Wcześniej poruszamy się niemal wyłącznie po lesie, nie oznacza to jednak, że nie będziemy mieli gdzie odpocząć.

Na przedstawionym fragmencie szlaku występuje jedno miejsce, gdzie możemy usiąść, a nawet rozpalić ognisko na przygotowanym już palenisku. Po posileniu się możemy ruszać dalej, cały czas kierując się żółtymi znakami. Po drodze mijamy nadrzewną kapliczkę z metalowym krzyżem, a także znaki informujące nas o przebywaniu na terytorium Nadleśnictwa Myślenice. O tej instytucji też należy powiedzieć parę słów. Nadleśnictwo należy do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie. Jego powierzchnia wynosi 1325 km2. Jest podstawową, samodzielną jednostką organizacyjną Lasów Państwowych działającą na podstawie ustawy o lasach. Podlega Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, która prowadzi nadzór i koordynuje działania na swoim terenie. Obszar Nadleśnictwa Myślenice cechuje dość urozmaicony krajobraz, charakteryzujący się wysokimi walorami przyrodniczymi. W jego obrębie dominują dwie grupy drzewostanów: jodły i buka, co można zauważyć także na przedstawionym szlaku. Idąc, po ok. godzinie trasa zacznie prowadzić w dół i momentami będzie naprawdę stromo, podobnie jak na początku wycieczki.

Nie jest to jednak długi odcinek, gdyż tak schodząc, po ok. 5 minutach powinniśmy się znowu znaleźć na płaskim fragmencie trasy, który poprowadzi nas już ku końcowi szlaku i lasu. Niedaleko, w tzw. lesie Bukówka, znajduje się cmentarz choleryczny, który w XIX wieku służył jako miejsce pochówku dla ofiar epidemii cholery. Obecnie składa się na niego kilka kamiennych nagrobków. Idąc dalej, kierunek strzałki wskaże nam, gdzie mamy podążać.

Widok lepszy niż z Plebańskiej Góry

Kiedy już wyjdziemy z lasów, naszym oczom ukażą sie pola uprawne oraz rozpościerająca się nad nimi wspaniała panorama Myślenic, którą z tego miejsca widać doskonale i zaryzykuję stwierdzenie, że lepiej niż ze zbocza Plebańskiej Góry. Wzdłuż pól i łąk kierujemy się w dół, mijając co jakiś czas pierwsze domostwa. Dochodzimy do rozwidlenia wytyczonych ścieżek skręcając w lewo po 10 minutach dojdziemy do drogi ekspresowej na linii Myślenice-Kraków i pobliskiej stacji Orlen.

W pobliżu tego miejsca umiejscowiony jest cmentarz żydowski założony w 1874 r., na którym zachowało się 8 nagrobków. Tym sposobem kierując się dalej po niedługim czasie dochodzimy do myślenickiego Rynku i kończymy naszą wędrówkę, która, licząc z ewentualnymi przerwami na postój, zajmuje od 2,5 do 3 godzin. Można zatem rzec, że podaną dzisiaj trasę przyporządkujemy do tych ,,przedobiadowych”.

Adrian Burtan Adrian Burtan Autor artykułu

Pasjonat mediów, bloger, wielbiciel historii i sportu, który inspiracji szuka podczas rozmów i obserwacji ludzi (WYDARZENIA).