KWW Jarosława Szlachetki

Moda na Dalin może wrócić

Moda na Dalin może wrócić
Moda na Dalin może wrócićm fot. dalin.myslenice.pl

Nie bez pewnych obaw przystępował do wiosennych rozgrywek zespół mistrza jesieni II grupy krakowskiej klasy okręgowej. Dalin wprawdzie liderował, ale konkurencja okazała się na tyle mocna, że nie tylko Kaszowianka, ale i Kmita czy Podgórze zdawały się być realnym zagrożeniem w drodze do awansu

Zmiany w sztabie trenerskim w którym Marcina Wojtunika zastąpił Robert Czopek spowodowały, że zespół nawet jeśli kadrowo zmienił się niewiele, to siłą rzeczy musiał trochę zmienić swoją tożsamość. Początek rundy zwiastował trudną drogę do utrzymania pierwszego miejsca. Z trudem wywalczone zwycięstwo nad Podgórzem i przede wszystkim remis na własnym boisku z ubogim w piłkarskie walory Piastem Wołowice, to na szczęście były tylko mozolne początki czegoś, co przerodziło się z czasem w rozpędzoną lokomotywę.

Dalin potrafił wysoko ogrywać na wyjeździe nawet te drużyny, z którymi męczył się u siebie jesienią (Nadwiślan i szczególnie Kaszowianka), a jeśli zdarzyło się potem i słabsze spotkanie (Lotnik u siebie), to niedługo później Dalin potrafił zmieść rywala tak jak w pamiętnej goleadzie ze Świtem, czy Złomexem. Pod koniec rozgrywek mogliśmy mieć obawy już chyba tylko o wynik wyjazdowych starć z Clepardią i Garbarnią II, czyli drużynami które napsuły myśleniczanom sporo krwi jesienią. Potwierdziły się one tylko w drugim przypadku, a przewaga jaką wówczas już miał Dalin nad Kaszowianką pozwoliła tę wysoką porażkę potraktować jako wypadek przy pracy. W rundzie wiosennej Dalin w trzynastu meczach osiągnął 11 zwycięstw, 1 remis i 1 porażkę (jesienią 9 zwycięstw, 4 remisy i 1 porażka).

Złota trójka

Rzut oka na listę strzelców w poszczególnych meczach pozwala stwierdzić, że wiosną zespół stał się mniej zależny od Dawida Kałata. Potrafił nawet wygrać kilka spotkań grając bez niego (kontuzja), chociaż rola jaką ten piłkarz odegrał w najważniejszych meczach sezonu jest po prostu nie do przecenienia. Rozegrał świetne spotkanie z Nadwiślanem, Kmitą czy Kaszowianką, gdzie gola dającego remis strzelił pięć sekund przed końcowym gwizdkiem.

Wiosną jeszcze większą odpowiedzialność za wyniki drużyny wzięli na swoje barki Michał Wojtan, który z rozgrywającego stał się w pewnym momencie niemal głównym egzekutorem i opoką drużyny, Tomasz Pilch, stoper w kluczowych momentach idący do ataku, strzelający gole i ratujący punkty. Tych trzech piłkarzy postanowiliśmy wyróżnić w kontekście całego sezonu chociaż nie brakowało świetnych momentów w grze drugiej strzelby drużyny – Andrzeja Biela. Równą formą imponował Jakub Burtan, a kilka ważnych punktów zespół zawdzięcza Konradowi Kipkowi. Podobną wyliczankę zresztą można ciągnąć wymieniając dalszych zawodników i podkreślając chociażby jakie znaczące postępy w trakcie sezonu poczynił Michał Mistarz, ale poprzestańmy na tym i dajmy następnym wykazać się już na szczeblu czwartej ligi.

Siła w wychowankach

Kolejnym aspektem za który należą się Dalinowi duże słowa uznania, to sposób w jaki korzysta ze swojego piłkarskiego narybku. Sztab szkoleniowy Dalinu oparł się pokusie budowy zespołu o „armię zaciężną” i od początku stawiał na młodych piłkarzy własnego chowu.

A jest z kogo wybierać, bo tacy piłkarze jak Konrad Malina, Patryk Makusek czy Oskar Mistarz już dziś potrafią świetnie i bez kompleksów wprowadzić się do zespołu, a w przyszłości ich potencjał pozwala przypuszczać, że IV liga to nie musi być szczyt możliwości. W projekt odbudowy klubu i powrotu do wyższej ligi zaangażowało się wiele osób związanych z nim uczuciowo, takich którym los Dalinu po prostu leży na sercu. Rok działalności klubu pod kierownictwem nowego zarządu, to z cała pewnością rok udany. Dalin odbudowuje relacje z kibicami, nawiązuje więź ze społecznością myśleniczan i chce być klubem funkcjonującym na zdrowych i przejrzystych zasadach. Ten sezon pokazał, że „moda na Dalin” może wrócić, a ostatni mecz rozgrywek: że na taki Dalin czekali kibice pamiętający jeszcze poprzednie dni chwały tego klubu.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).