KWW M Pszczola

Bez medalu, ale równie dobrze

Sport 5 marca 2015 Wydanie 9/2015

Nasza biegaczka narciarska Sylwia Jaśkowiec zakończyła już występy na Mistrzostwach Świata w szwedzkim Falun. Skończyło się na jednym medalu, ale są powody do zadowolenia

Tydzień temu cieszyliśmy się z brązowego medalu jaki Sylwia wywalczyła wspólnie z Justyną Kowalczyk w sprincie drużynowym techniką dowolną 6 x 1,2 km. Kolejny bieg, tym razem na 10 km stylem dowolnym rozpoczął się dla Sylwii bardzo dobrze. Od początku narzuciła ostre tempo i starała się je jak najdłużej utrzymać. Na półmetku, przekraczając linię kończącą pierwszą pętlę była na piątym miejscu. Niestety później nadeszła nieoczekiwanie burza śnieżna: - Przegrałam z aurą, przegrałam ze śniegiem. Narty były bardzo wolne. W dodatku byłam bardzo zmęczona po pierwszym okrążeniu. Na drugim, które przez podbieg na Moerdarbakken było jeszcze bardziej wymagające, te opady niesamowicie uprzykrzyły mi życie. Swój cel jednak osiągnęłam: chciałam być w czołowej 15, a skończyło się na 14 miejscu - mówiła po biegu.

Jeszcze więcej radości sprawił występ Sylwii w sztafecie 4x5 km, gdzie wspólnie z Kornelią Kubińską, Justyną Kowalczyk i Eweliną Marciszek wywalczyła 5 miejsce. Jeszcze przed rozpoczęciem biegu wydawało się, że już 8 miejsce będzie sukcesem dziewczyn. Te jednak pobiegły znakomicie i po blisko pół wieku wróciły do grona pięciu najlepszym drużyn.

A mogło być jeszcze lepiej, gdyż Jessica Diggins z USA wyprzedziła Sylwię o niewiele ponad 2 sekundy: - Jessie miała rewelacyjny dzień, była bardzo mocna, Nicole Fessel z resztą też, ale udało mi się obronić piąte miejsce przed atakiem Niemek - skomentowała Jaśkowiec.