Można budować taniej

Można budować taniej
Kładka dla pieszych w Gaju kosztowała 6 mln zł. Pozwala na bezpieczną przeprawę wyłącznie pieszym

Od soboty 5 grudnia piesi mogą bezpiecznie przechodzić nad Zakopianką w Gaju. To kolejna kładka wybudowana przez GDDKiA na odcinku Myślenice-Kraków. Jej budowa pochłonęła 6 mln zł, przejście w Jaworniku kosztowało 7,5 mln. Jak się okazuje przeprawy przez Zakopiankę mogą być tańsze i bardziej funkcjonalne. Jak to możliwe?

Mieszkańcy Gaju walczyli o budowę bezpiecznego przejścia od 2010 roku. Po pięciu latach protestów i starań w końcu jest. W miniony weekend oddano do użytku kładkę dla pieszych. Została wyposażona w windy, podgrzewaną powierzchnię i monitoring. Podobne nad Zakopianką powstały w Mogilanach i Jaworniku. Na swoją kolej czekają mieszkańcy Głogoczowa i ponownie Jawornika. Za ich budowę odpowiada krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Inwestycje powstają w miejscach uznanych przez mieszkańców i samorządy za priorytetowe pod względem poprawy bezpieczeństwa. Mamy przygotowane projekty kolejnych kładek. Dwie w Głogoczowie i jedną w Jaworniku. Jesteśmy przygotowani do realizacji, potrzebne są tylko pieniądze - mówi Iwona Mikrut z GDDKiA.

Jak się okazuje cena bezpieczeństwa idzie w miliony. Kładka oddana na początku roku w Jaworniku kosztowała 7,5, a ta w Gaju niespełna 6 mln zł. Na to, że można budować taniej i efektywniej już w lipcu zwracał uwagę burmistrz Myślenic. Na jego biurko właśnie wróciła zamówiona w lecie ekspertyza.

- Z opracowania wynika, że za wartość jednej kładki takiej jak ta oddana w tym roku w Gaju lub w Jaworniku, można wybudować dwa przejścia podziemne pod Zakopianką - argumentuje Maciej Ostrowski. Jak wynika z ekspertyzy przygotowanej przez firmę Lex Pontes z Krakowa, koszt budowy tunelu to 2,8 zamiast 7,5 mln zł, jak za kładkę w Jaworniku.

Przeprawa przez Zakopiankę w Głogoczowie nie należy do najłatwiejszych. To jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na odcinku Myślenice - Kraków. Mieszkańcy boją się tędy przechodzić, strach wzrasta w porze zimowej, kiedy zmrok zapada wcześniej. Kłopot z włączeniem się do ruchu mają także kierowcy.

- Tunel to świetny pomysł ponieważ rozwiązuje dwa nasze problemy równocześnie. Zapewnia bezpieczną przeprawę zarówno pieszym jak i pojazdom. Największy kłopot stanowi przekroczenie Zakopianki, która dzieli Głogoczów na dwie części. Często przychodzi nam czekać 10, a w weekendy gdy ruch jest wzmożony nawet 15 minut na to, aby przejechać na drugą stronę - mówi Agnieszka Węgrzyn radna miejska z Głogoczowa. Jak przyznaje; tunel cieszyłby się powodzeniem, tak jak przejście techniczne pod Zakopianką w sąsiedztwie restauracji „Chłopskie jadło”. - Ludzie chętnie z niego korzystają, a budowa tunelu sprawiłaby, że ruch między obiema częściami wsi stałby się bezkolizyjny, a co za tym idzie bezpieczny. Nie potrzebujemy luksusowych lecz bezpiecznych przejść - dodaje.

Na Zakopiance istnieje kilka miejsc takich jak wspomniany Głogoczów, Krzyszkowice i Jawornik, gdzie kierowcy muszą włączać się do ruchu z bocznych uliczek. Ilość wypadków do których dochodzi na tej drodze potwierdza, jak bardzo niebezpieczny jest to manewr.

- Kładka umożliwia wyłącznie przejście, natomiast ja proponuję przejazd i przejście, ale... pod Zakopianką - wyjaśnia Maciej Ostrowski. - To właściwa inwestycja, która niekoniecznie musi generować tak wysokie koszty utrzymania jak kładka z windami. Co więcej, tunel daje możliwość poprowadzenia nie tylko ruchu pieszych, ale i samochodowego, a to znacznie poprawia bezpieczeństwo - argumentuje burmistrz Miasta i Gminy Myślenice.

Jak mogłoby to wyglądać? Okazuje się, że na terenie Myślenic istnieje taki tunel i korzystają z niego mieszkańcy ul. Asnyka. Sprawdziliśmy. Przeprawa pod Zakopianką w tym miejscu jest możliwa zarówno pieszo jak i samochodem.

Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie chcą wypowiadać się na temat tuneli, dopóki szczegółowo nie przeanalizują tej koncepcji. - Dokument przesłany przez burmistrza Myślenic jest u nas w analizie. Poprosiliśmy biuro projektów, aby nam to sprawdziło i spróbowało wycenić, ponieważ do materiału który otrzymaliśmy, mamy wiele pytań i niejasności - komentuje Tomasz Pałaciński, szef krakowskiego oddziału GDDKiA. Zapewnia, że po wykonaniu analizy usiądzie do rozmów.

Budowniczowie zwracają uwagę, że wykonanie takich przejść wiązałoby się z koniecznością wyłączenia na czas pracy jezdni w jednym kierunku nawet na 4 miesiące. Byłoby to jednak miejscowe i przejściowe utrudnienie. Czy to odpowiednia cena za późniejsze bezpieczeństwo i wygodę mieszkańców?

Piotr Jagniewski Piotr Jagniewski Autor artykułu

Reporter, redaktor, fotograf. Lubi dobrze opowiedziane historie i ludzi z pasją, którzy potrafią się nimi dzielić. Z gazetą związany w latach 2006-2018. W latach 2014-2018 pełnił funkcję redaktora naczelnego. (REPORTAŻ, WYWIAD, WYDARZENIA, LUDZIE, SAMORZĄD)