Wujaszek z niespodzianką

Wujaszek z niespodzianką
Wujaszek z niespodzianką Fot. Piotr Jagniewski

„Wujaszek” to spektakl z niespodzianką, którą jest widz. To on decyduje czy walkę płci wygrają mężczyźni, czy może kobiety? Jak się bowiem okazuje, aktorzy przygotowali dwa alternatywne zakończenia

 „Wujaszek” to najnowsza sztuka Teatru w Stodole, która swoją premierę miała 22 listopada w Hotelu Black&White w Myślenicach. Czarna komedia dla dorosłych opowiada o trzech przyjaciołach, którzy po latach spędzonych w zakładzie psychiatrycznym wychodzą „na wolność”.

Nie mają pieniędzy, perspektyw, a jedynie siebie i głowy… pełne szalonych pomysłów. Zajadając się lekami - jedyną pamiątką jaką wynoszą z psychiatryka - doznają wizji. Ich jedynym celem staje się odebranie pieniędzy zagarniętych im przez podstępną Klarę (w tej roli Dorota Ruśkowska). Mężczyźni są gotowi użyć wszelkich sposobów, aby osiągnąć swój cel. Organizują zasadzkę, zarzucając sieć w którą wpaść ma nie tylko Klara wraz z jej przyjaciółką (Lucyna Gowin), ale również widownia.

To właśnie ta interakcyjność i wciąganie publiczności w świat przedstawiony wyróżnia „Wujaszka” od wcześniejszych spektakli Teatru w Stodole. „Wujaszek” zabiega nie tylko o uwagę widza poprzez umiejscowienie akcji w dwóch lokacjach, ale i dzieląc sztukę na dwa przeciwległe światy - knujących w brudnym i pustym mieszkaniu mężczyzn oraz na szyjące grubymi nićmi intrygi - kobiety, spędzające czas w ekskluzywnych butikach lub w kawiarni.

Widz bierze aktywny udział nie tylko dając schronienie aktorom podczas jednej ze scen, czy wchodząc w rolę posłańca w innej, kiedy to wydelegowany spośród publiczności mężczyzna staje się aktorem. W jeszcze innej, co jest największą niespodzianką - to widownia decyduje czy walkę płci wygrają mężczyźni, czy może kobiety? Jak się bowiem okazuje, aktorzy przygotowali dwa alternatywne zakończenia.

Oglądając „Wujaszka” nasuwa się skojarzenie, że może to być kontynuacja prawdziwej petardy jak w ubiegłym roku określano „Cioteczkę” w wykonaniu aktorów Teatru w Stodole. Mimo, że dyrektor Teatru i zarazem autorka scenariusza - Dorota Ruśkowska twierdzi, że wolałaby odciąć się od tego, aby najnowszą jej sztukę traktować jako kontynuację, to mając w pamięci poprzednią sztukę w wykonaniu myślenickich aktorów, trudno pozbyć się wrażenia, że obie historie mają wiele wspólnych wątków.

Bohaterowie pozostają ci sami, a niejednokrotnie w dialogach można znaleźć odniesienia do poprzedniej sztuki, co tylko potęguje salwy śmiechu u osób, które odnajdują elementy wspólne. - Jeżeli widz widzi, że to spójne spektakle to też fajnie. To znaczy, że można je grać w pakiecie - z uśmiechem komentuje Dorota Ruśkowska.

Kiedy można będzie zobaczyć „Wujaszka”? - W styczniu można spodziewać się nas w Czechówce, Wadowicach i Ochojnie. Luty to Wadowice, Myślenice (8 lutego MOKiS) i Rabka. Cały czas trwają ustalenia trasy po miejscach, gdzie wcześniej prezentowaliśmy pozostałe nasze spektakle. Mam na myśli cały powiat myślenicki. W nowym roku „Wujaszek” zawita również do Rabki, Krynicy i Wiednia. O każdym terminie będziemy informować naszych widzów na facebooku Teatru oraz na łamach Gazety Myślenickiej - mówi Dorota Ruśkowska.

Scenariusz i reżyseria: Dorota Ruśkowska, muzyka: Robert Bylica, obsada: Zbyszek Bylica, Mateusz Stachura, Krystian Panek, Dorota Ruśkowska, Lucyna Gowin.

Piotr Jagniewski Piotr Jagniewski Autor artykułu

Reporter, redaktor, fotograf. Lubi dobrze opowiedziane historie i ludzi z pasją, którzy potrafią się nimi dzielić. Z gazetą związany w latach 2006-2018. W latach 2014-2018 pełnił funkcję redaktora naczelnego. (REPORTAŻ, WYWIAD, WYDARZENIA, LUDZIE, SAMORZĄD)