Radio jak zwierciadło stu lat historii

Radio jak zwierciadło stu lat historii

Napisać, że gratka albo, że polecamy - to tym razem stanowczo za mało. Wystawa „Radiowe ślady historii” to taka podróż w czasie, jakiej Muzeum Niepodległości w Myślenicach mogłoby pozazdrościć w zasadzie każde muzeum.

Może oprócz Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Dobczycach, bo tam kolekcja radioodbiorników, które Ryszard Dulski oraz jego córka Katarzyna zbierają od 2002 roku, stanowi wystawę stałą. Tam również można obejrzeć misternie wykonaną makietę inwestycji niemal dzisiaj zapomnianej. A przecież w 1923 roku, gdy powstawała w Babicach pod Warszawą za niebagatelną sumę 3 milionów dolarów stacja nadawcza Transatlantyckiej Centrali Nadawczej to rozmach tej inwestycji można było porównać tylko z późniejszymi budowami portu w Gdyni czy też Centralnego Okręgu Przemysłowego.

W Muzeum Niepodległości natomiast zobaczymy tę makietę na dużej fotografii wraz z dokładnym opisem skali przedsięwzięcia. Oprócz tego 71 odbiorników radiowych w wieku od 100 do 50 lat, którym Ryszard Dulski absolwent wydziału Elektrotechniki i Automatyki AGH dał nowe życie. Wśród tych odbiorników są takie rarytasy jak odbiornik skonstruowany blisko 100 lat temu przez profesora Stefana Marczewskiego, najpopularniejsza niemiecka „szczekaczka” okresu III Rzeszy czyli DKE 38, czy też radziecka „Zwiezda”, a właściwie przerobiony z francuskiego Excelsiora 52. Cud myśli technicznej ZSRR, który Stalin kazał wprowadzić do masowej produkcji, ale premiery już nie doczekał, bo kopiowanie zachodniej technologii zajęło sowietom aż dwa lata. Można zobaczyć sprzęt radiokomunikacyjny produkowany przez zakłady Radmoru na potrzeby żeglugi morskiej jeszcze przed epoką łączności satelitarnej. Można również zobaczyć coś, co określilibyśmy dziś jako dekoder, czyli ważące kilkadziesiąt kilogramów ustrojstwo, dzięki któremu Służba Bezpieczeństwa mogła posłuchać Wolnej Europy bez zakłóceń. Jest kultowy Telefunken D860WK z roku 1939, jest wreszcie amerykański Zenith, w którym pan Ryszard nie tylko dokonał napraw technicznych, ale i odrestaurował jego powleczoną tkaniną obudowę. Nawet jeśli ktoś czuje od urodzenia awersję do techniki będzie usatysfakcjonowany, bo poza wszystkim te odbiorniki, które możemy oglądać i o nich poczytać na wystawie w Muzeum Niepodległości są często arcydziełami sztuki użytkowej.

Wystawa „Radiowe ślady historii” będzie cieszyć oko jeszcze do maja

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).