Proces ONR. Zakaz sprzeczny z konstytucją?

Sąd zastanawia się, czy przepis o „zakazie noszenia umundurowania nieistniejącej organizacji” nie jest sprzeczny z konstytucją

Obrońca Wojciecha M., Maciej Przebindowski złożył wniosek o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego, czy przepis o „zakazie noszenia umundurowania nieistniejącej organizacji” nie jest sprzeczny z konstytucją, która każdemu gwarantować ma wolność poglądów. W konsekwencji sąd postanowił przełożyć rozprawę do kwietnia. Przez ten czas ma podjąć decyzję, czy wniosek jest zasadny i czy stanowisko Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie jest konieczne.

Wojciech M. przed myślenickim sądem odpowiada za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia i noszenie nielegalnego munduru. Według policji 30 czerwca 2007 roku w manifestacji Obozu Narodowo-Radykalnego, która przeszła ulicami Myślenic wzięło udział około 50-60 osób z całej Polski. Podczas uczczenia 71. rocznicy „najazdu na Myślenice” dokonanego przez Adama Doboszyńskiego w 1936 roku, uczestnicy zgromadzenia przeszli od dworca PKS ulicą Słoneczną, Kazimierza Wielkiego, Reja, wzdłuż rynku i zatrzymali się przy figurze św. Floriana. Tam została wygłoszona przemowa, rozdane ulotki i odśpiewana m.in. „Rota”, zakończona wersem „Nie będzie Żyd pluł nam w twarz”. Podczas manifestacji jej uczestnicy wykrzykiwali m.in. hasła „Tu jest Polska, nie Izrael!”, „Nasze ulice, nasze kamienice” i „Polska dla Polaków!”. Obwiniony kategorycznie zaprzecza, żeby podczas manifestacji wykrzykiwano hasła antyżydowskie.

Do tej pory sąd nakazał mu oddanie stroju, który miał na sobie w trakcie manifestacji. Podczas rozprawy, która odbyła się 22 lutego, sąd ponownie nakazał Wojciechowi M. oddanie zielonej opaski z białą falangą (symbolem ręki z mieczem) w której przewodniczył manifestacji. O tym, czy ubiór nawiązywał do munduru zdelegalizowanego przed wojną ONR-u ma zdecydować biegły, który uważa, że do przedwojennego stroju ONR nawiązuje właśnie opaska z falangą.