Powiatowe derby dla Dobczcyc

Raba ewidentnie „nie leży” Pajce, bo podobnie jak jesienią w meczu z zespołem z Dobczyc, bramkarz Orła musiał przedwcześnie opuścić boisko z czerwoną kartką. Rzut karny i czerwień sprokurowana przez golkipera myśleniczan, okazała się decydującym momentem tego pojedynku.

Raba Dobczyce - Orzeł Myślenice 4-1 (1-0) 1-0 Paweł Mróz 23, 1-1 Rafał Kański 51, 2-1 Piotr Brytan 60 (karny), 3-1 Konrad Kabaja 83, 4-1 Grzegorz Gorzkowski 87

Żółte kartki: Grudzień, Krawczyk, P. Hyży - Mikołajczyk, Ostrowski, Mistarz. Czerwona kartka: Pajka (58)

RABA: Mazurkiewicz - R. Zborowski, Budyn, Godula, Grudzień (88 Czarnota) - Mróz (68 Krawczyk), Kabaja, Wyroba, Ziemianin (62 M. Zborowski) - Gorzkowski, Brytan (86 P. Hyży).

ORZEŁ: Pajka - Cichoń (75 P. Łętocha), Ostrowski (80 Łacny), Mikołajczyk, Lesiński - Ślusarz, Górka, Mistarz, Święch (66 Bała), Bałucki - Kański (59 Jończyk).

Już w pierwszych minutach Orłowcy mogli zdobyć dwa gole, gdy najpierw mocny strzał Bałuckiego z trudem sparował golkiper rywali, a następnie Górka trafił z bliska w słupek. W odpowiedzi Pajka na raty poradził sobie ze strzałem Kabai, a następnie z precyzyjnym uderzeniem Brytana. Golkiper Orła skapitulował jednak w 23. min, gdy Mróz wyszedł sam na sam i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Chwilę później w niemal stuprocentowej sytuacji znalazł się Święch i powinien doprowadzić do remisu, ale minimalnie się pomylił. Co nie udało się w pierwszej połowie udało się tuż po przerwie, Cichoń urwał się prawą stroną i dograł wzdłuż bramki do Kańskiego, a ten efektowną „piętką” wpakował piłkę do bramki.

Orzeł cały czas walczył z faworyzowanym rywalem jak równy z równym i chociaż obie ekipy stwarzały sytuacje, to w rolach głównych występowali bramkarze. Między innnymi Pajka efektownie obronił mocny strzał z woleja Zborowskiego, ale w 58. minucie spóźnił się z interwencją w polu karnym i sędzia wskazał na „wapno”, a bramkarza Orła ukarał czerwoną kartką.

Rezerwowy Jończyk skapitulował tuż po wejściu po jedenastce egzekwowanej przez Brytana, ale mimo gry w osłabieniu i jednobramkowym prowadzeniu Raby, Orzeł stworzył sobie jeszcze kilka sytuacji, a najbliżej zdobycia bramki byli Mistarz i P. Łętocha. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce. Najpierw Kabaja z boku pola karnego przelobował bramkarza Orła, a następnie do siatki trafił Gorzkowski. Goście reklamowali spalonego, ale sędzia uznał tę bramkę.

Tym samym została przerwana passa zwycięstw Orłowców, w środę 16 maja wygrali na wyjeździe z Tramwajem 2:0, a gole zdobywali Święch i Żuławiński. Najbliższy pojedynek ligowy Orzeł rozegra w sobotę 25 maja o godz. 17 ze Skawinką.